Zaufanie to jeden z najważniejszych fundamentów każdego udanego związku. Adam Mickiewicz wielkim poetą był. Ziemia krąży wokół słońca. Te i wiele innych truizmów jest dla nas z definicji oczywistych i nie zastanawiamy się, ile w nich prawdy i o co w tym właściwie chodzi. Ziemia krąży wokół słońca, ale przy okazji pędzi jeszcze przez wszechświat niczym meteor. Lubimy czytać Mickiewicza, chociaż o poezji większość z nas nic nie wie i raczej nie stara się naprawić tego braku. Swoim partnerom i partnerkom też ufamy. Ufamy, czyli co właściwie robimy?
Zaufanie to spokój
Kwestię zaufania bardzo trudno jest zdefiniować bez tworzenia definicji cyrkularnej. Trzeba się tu odnieść do przykładów, bo samo powiedzenie, że jesteśmy pewni zachowań drugiej osoby, to właśnie ta definicja cyrkularna.
Wsiadamy do samochodu. Wyruszamy w trasę. Wiemy, że jak ktoś na drodze miga prawym kierunkowskazem, to skręci w prawo. Rozumiemy, co się stanie, kiedy zmienią się światła z zielonych na czerwone. Przewidujemy, że inni kierowcy będą jechać swoimi pasami, a nie zygzakami przez całą drogę. To jest zaufanie na drodze. Równocześnie wiemy, że ktoś mógł wsiąść za kierownicę po kilku piwach, ktoś inny może mieć problemy ze wzrokiem połączone z awersją do okulistów, a ktoś inny mógł dostać prawo jazdy za łapówkę. Dlatego mamy na wszystkich oko.
Zaufanie w związku zazwyczaj wygląda właśnie tak. Kiedy pali się zielone światło, rozglądamy się i jedziemy. Kiedy nasza dziewczyna idzie do pracy, nie próbujemy się upewnić, że pracuje tylko z kobietami. Jesteśmy spokojni o normalne sytuacje dnia codziennego. Ale czy puścimy ją z koleżankami do klubu?
Nie istnieje zaufanie absolutne
Czasami można spotkać się z opinią, że dojrzały związek to taki, w którym jeszcze zapytamy, czy ma dość pieniędzy na alkohol. W rzeczywistości taki związek jest martwy, bo podobnie jak w sytuacji na drodze, osoba, której zależy, jest świadoma, rzecz nie zawsze wszystko jest od nas zależne, ludzie robią błędy, a do tego świat nie jest idealny.
Dlatego zaufanie w związku musi być przede wszystkim pewnością odczuwaną wewnętrznie, że druga osoba ma dobre i szczere intencje, ale udawanie, że się nie niepokoimy i że nie chcemy minimalizować ryzyka pojawienia się sytuacji potencjalnie niebezpiecznych jest niedobre. W najlepszym razie jest to oszukiwanie samych siebie. W najgorszym, jest to raczej sygnał śmierci związku.
a dlaczego nie opublikujecie jakiegoś bardziej rozszerzonego poradnika z pytaniami od czytelników ❓
OK ❗
zaufanie to najważniejsza kwestia w każdym związku, bez niego nie da się nic zbudować 🙂